Byli palacze mają najsilniejszą silną wolę
Badania obrazowe mózgu wykazały, że dla rzucenia palenia rzeczywiście najważniejsza jest siła woli. U byłych palaczy związane z samokontrolą rejony mózgu są nawet bardziej aktywne niż u osób, które nigdy nie paliły.
Naukowcy z dublińskich Trinity College i Research Institute for a Tobacco Free Society porównywali mózgi byłych i aktywnych palaczy oraz ludzi, którzy nigdy nie palili. Podczas funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) ochotnicy wykonywali różne zadania, które wg akademików, pozwalały na ocenę zdolności koniecznych do utrzymania nikotynowej abstynencji. Badano więc umiejętność hamowania reakcji, czyli kontroli impulsów, monitorowania własnego zachowania oraz uwagę (wolontariusze mieli się nie rozpraszać, widząc zdjęcia związane z paleniem; u palaczy wyzwalają one automatyczną reakcję).
Okazało się, że w porównaniu do grupy kontrolnej (nigdy niepalących), u obecnych palaczy występowała zmniejszona aktywność okolic przedczołowych, które biorą udział w kontroli zachowania. Poza tym u aktywnych palaczy odnotowano zwiększoną aktywność w rejonach podkorowych, np. stanowiącym część układu nagrody jądrze półleżącym (łac. nucleus accumbens). U byłych palaczy nie stwierdzono podwyższonej aktywności podkorowej, dodatkowo ich kora przedczołowa zachowywała się supernormalnie, czyli była aktywniejsza niż u osób, które nigdy nie paliły. Wypływa stąd zatem wniosek, że u ludzi, którym udało się rzucić nałóg, regiony powiązane z siłą woli są bardziej czynne niż u pozostałych.
Komentarze (3)
mjmartino, 27 kwietnia 2011, 13:40
czyli się zaliczam do tych naj 8)
Venomus, 27 kwietnia 2011, 19:24
dlaczego kazdy uparcie twierdzi ,ze do rzucenia palenia potrzebna jest silna wola ?
palilem 20 lat i zadna wola ,silna czy jakakolwiek inna w niczym mi nie pomogla , ...wiec zacząlem szukać gdzie indziej... i znalazłem :
Allen Carr i jego wspaniała książka "Prosta metoda jak łatwo rzucic palenie "
Zadnej woli ,tylko kilka godzin czytania i koniec palenia ,zero uczucia głodu ,innych zapowiadanych przez bylych palaczy tortur ,nic po prostu gasisz fajke i jestes wolny . Nie pale juz ponad 2 lata i smieje sie z ludzi z silną wolą ,liczących kazdy dzien bez papierosa ,jakby kazdy dzien wolnosci byl drogą przez mękę ....a wystarczy szukac .
pozdrawiam
Jajcenty, 29 kwietnia 2011, 06:22
Potrzebna jest motywacja jak sądzę. Zawał czy wylew są zazwyczaj wystarczające. Przynajmniej w tych przypadkach, które ja widziałem. Najzabawniejsza jest hipokryzja: "e tam, mnie nie szkodzą; na coś trzeba umrzeć, etc." a po wyrwaniu się kostusze z pod kosy: "nie rozumiem co w tym trudnego". Oczywiście zdarzają się osoby twarde jak Scewola ale jest ich mało.