Luksemburg stawia na kosmiczne górnictwo
Luksemburg, który ma rozwinięty przemysł satelitarny, chce być liderem w dziedzinie wydobycia surowców naturalnych z asteroid. Rząd tego kraju ogłosił właśnie, że rozpoczyna prace nad stworzeniem rozwiązań prawnych dotyczących działalności górniczej w przestrzeni kosmicznej i zaprosił do współpracy zagraniczne firmy oraz rządy innych państw. Luksemburg to pierwszy europejski kraj, który podjął kroki prawne w kierunku kosmicznego górnictwa. Państwo idzie więc w ślady USA, gdzie w listopadzie ubiegłego roku prezydent Obama podpisał Commercial Space Launch Competitiveness Act, dający amerykańskim firmom tytuł prawny do minerałów wydobytych w przestrzeni kosmicznej.
Naszym celem jest uzyskanie dostępu do zasobów niezamieszkałych skał znajdujących się w przestrzeni kosmicznej - mówi Etienne Schneider, minister gospodarki Luksemburga. Amerykańskie firmy Deep Space Industries i Planetary Resources, które są zainteresowane działalnością górniczą w kosmosie, wyraziły zadowolenie z decyzji Luksemburga. Prawdopodobnie będą chciały współpracować z tamtejszym rządem.
Kosmiczne górnictwo wciąż może wydawać się pomysłem z gatunku fantastyki naukowej, musimy jednak pamiętać, że asteroidy mogą zawierać wiele cennych pierwiastków, a łatwo dostępne ziemskie złoża są w dużej mierze wyeksploatowane. Tymczasem do rozwoju współczesnych technologii wciąż potrzebujemy dużej ilości egzotycznych pierwiastków. Minerały takie mogą być na asteroidach łatwiej dostępne niż na Ziemi. W miarę ochładzania się planety cenne pierwiastki wędrowały w dół i są położone na znacznych głębokościach. Pas asteroid pomiędzy Marsem a Jowiszem jest prawdopodobnie pozostałością planety, która rozpadła się na kawałki. Cenne pierwiastki powinny zatem być łatwo dostępne. Obecnie NASA zidentyfikowała około 1500 asteroid, które określa mianem łatwo dostępnych. Eksperci mówią, że szybki postęp technologiczny powoduje, iż działalność przemysłowa na asteroidach staje się możliwa.
W 1967 roku podpisano Traktat o Przestrzeni Kosmicznej. Przewiduje on m.in., że eksploatacja kosmosu powinna służyć dobru całej ludzkości. Rodzi to pytanie, czy możliwe jest zatem sprywatyzowanie zasobów znajdujących się w kosmosie.
Komentarze (6)
LWGula, 8 lutego 2016, 02:05
TO prawo wydobywcze dla USA nie podlega dyskusji. Chcę wiedzieć, kto blokuje Polskę w wynalazczości na Ziemi? Chcę, aby każdy dorosły i zdrowy Polak zapragnął tej wiedzy - KTO? KTO? d.k.n. KTO? Mój kolega nie wierzy w Boga. Wierzy natomiast w realność mojej zemsty za krzywdy mi wyrzadzone w związku z moimi wnioskami twórczymi. Dlaczego kolega w to wierzy? Nie odpowiem na to pytanie. Zemsta nie nastąpi. Dlaczego? Niewinnych nie skrzywdzę, a winnych nie wyłapię.
Chodnik wodny, a naprzeciwko drzewiarka na torach, ustawiona niemal prostopadle do tego chodnika. Na drzewiarce człowiek. Zdejmujemy kapy lub spongownice. Sympatyczny kolega z prawika, a ja z lewika. W ostatniej chwili zauważyłem i wyczułem, że kolega ciska nią na maksa o glebę, więc na ile zdążyłem na tyle ją do dołu odrzuciłem. Kapa odbiła się od zoli i w pozycji pionowej rozpoczęła swój taniec. Jej spód był na wysokości ponad półtora metra. Górną częścią sieknęła człowieka na drzewiarce. Farba się polała, ale kask ocalił chłopu życie. Rana nie była wielka i nikt tego faktu nikomu nie zgłosił. Niech by spróbował. Niech Luksemburgczycy i Amerykanie wiedzą, że niektórzy Polacy bardzo ciężko pracują również i dlatego nie będziemy nadal niewolnikami. Panie Prezydencie Obama. Czy to jest dla Pana jasne? Moje wyniki muszą być ostro ogłoszone całemu światu. Skoro Polakom nie wolno, to uczynią to Amerykanie. Panie Prezydencie Obama. Czy to jest dla Pana jasne?
Gość Astro, 8 lutego 2016, 09:08
Na deskach peronu leżała biała peonia. Ktoś spieszył się na ostatni pociąg i zgubił ją, nawet tego nie zauważając w ciemności. Nie podniosłem jej, gdyż była piękna właśnie w ten sposób: na szarych deskach ciemnozielone soczyste liście i biały żabot kwiatu.
LWGula, 9 lutego 2016, 11:01
Na pewno?Kwiatem znalezionym na chodniku nie obdarowuje się ukochanej. I słusznie. Cóżby tedy znaczyły rekordy. Niektórzy nawet siedemnascie razy na dobę, na maksa i za każdym razem szklanka.
Gość Astro, 9 lutego 2016, 12:22
TAK. Przez to była piękna (wiem, dla niewielu…). Czy wiesz, na czym zasadza się Twoje piękno? Owszem, rzecz niszowa, ale bądź (choćby dla tak złudnego czegoś jak ja ). Nie wal tylko, proszę, abisalnymi głupotami. Praca Twojego "szycia" jest tak bliska życiu, jak rzyć "rzyciu".
Tak przy okazji, to sądzę, że możemy (o ile NAPRAWDĘ zechcesz) nauczyć się czegoś od siebie. Polecam Ci na początek tabliczkę mnożenia.
Za Mistrzem Bułhakowem takie żółte kwiaty nie mają znaczenia. Ciska się nimi w kąt. Czasem w ten sposób rodzi się MIŁOŚĆ. Bez względu na kwiaty i katak, nie pokocham Cię.
P.S. Jak się uprzesz, to załatwimy Ci pieczątkę, coś w stylu:
LWGula, 9 lutego 2016, 12:32
Autor, który jest Świętym, nie da mi rozgrzeszenia w innej rzeczywistości. Trzeba przyznać, że na tę Świętość zasłużył. Jednakże jak widzisz, poprawiam Świętych. Nie znam literatury. Nie czytam. Nigdy nie czytałem. Z pewnego wiersza zapamiętałem: MOJA RĘKA DOTYKAŁA RZECZY WIELKICH I NIGDY NIE GIĘŁA SIĘ Z LĘKU W UKŁONY NIKCZEMNE. [barbara Simonajtis-Urbańska] Ale Goldbacha rozj. z rozszerzenia. Człenie wychodzą z siebie z powodu podłej endogennej zawiści. Mają szczęście, że jestem miłosierny. W przeciwnym razie wysłałbym Panu Bogu kilka dusz, których uczynki przekroczyły wszelkie zrozumienie.
Gość Astro, 9 lutego 2016, 13:20
Nie musimy. Twoją niewiarę mieniącą się pychą przyjmujemy na znak naszej miłości.
Dokładnie. Spójrz na moje komentarze.
Jeśli przyjąłeś buddyjskie schronienie, to nie powinieneś oczekiwać rozgrzeszenia. Jeśli tak, to nic nie zrozumiałeś.