Pilnie potrzebna krew
Pilnie poszukujemy dawców krwi z Krakowa i okolic. Osoby, które chcą nam pomóc, prosimy o jak najszybsze oddawanie krwi w wojewódzkiej stacji krwiodawstwa w Krakowie, na ulicy Rzeźniczej 11. Prosimy o podanie hasła "Janusz Bieroń", pobranie zaświadczenia i pozostawienie go w stacji, by rodzina mogła je odebrać. Janusz jest obecnie pacjentem Oddziału Klinicznego Kliniki Neurologii na ul. Botanicznej 3 w Krakowie.
W stacji na Rzeźniczej można rejestrować się do godziny 7.30 - 17.30. Stacja pracuje też w najbliższą sobotę, 9 sierpnia, w godzinach 10-15. Telefon: 012 261 88 03, 261 88 04, 261 88 05. E-mail: dzial.dawcow@rckik.krakow.pl.
Bardzo dziękujemy.
Komentarze (101)
mikroos, 6 sierpnia 2008, 16:51
Trzymam kciuki...
Gość tymeknafali, 6 sierpnia 2008, 17:35
Ja też mam nadzieje że zbierzecie tą krew.
Wiecie co, chciałem oddawać krew, okazało się że mieszkam w mieście gdzie dużo gadają i apelują o oddawanie krwi, jest z 10 szpitali, ale nie ma gdzie jej oddać. Poza tym boje się że mnie HIV albo żółtaczką zarażą.
Co robić?
mikroos, 6 sierpnia 2008, 17:46
Zgrywasz się, czy piszesz to na serio? Nie bardzo wiem, jak odpowiedzieć
Gość tymeknafali, 6 sierpnia 2008, 17:59
Ja piszę jak najbardziej poważnie, wybacz, jeżeli taką rzecz pisze Mariusz, to zgrywać się czy podśmiewać było by nie na miejscu
mikroos, 6 sierpnia 2008, 18:08
No to odpowiadam w wersji poważnej.
Pobieraniem krwi nie zajmują się szpitale, tylko Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa oraz ich wojskowe odpowiedniki (są najczęściej dostępne dla cywilów). Dla przykładu, w Warszawie jest to Centrum na ul. Saskiej 63/75. Tak więc jest miejsce, gdzie możesz to zrobić, a pełną listę punktów krwiodawstwa w Wawce masz tutaj: http://www.rckik-warszawa.com.pl/teren.html
Natomiast jesli idzie o zakażenia, nie bardzo sobie wyobrażam, jak miałyby one być możliwe. Sprzęt jest jednorazowy i zaprojektowany tak, że niemożliwe jest jego wielokrotne użycie. Jedynym sprzętem, który mógłby spowodować zagrożenie, są igły - ale te są zawsze jednorazowe i zawsze są wyciągane z jednorazowego, sterylnego opakowania na oczach dawcy. Personel zakłada za każdym razem jednorazowe rękawiczki. Naprawdę, nie ma się o co martwić - to już nie te czasy, kiedy faktycznie było się czego bać.
Powiem krótko: oddałem ponad 7,5 litra krwi i do tej pory wszystkie testy wirusologiczne przechodzę za każdym razem z wynikami negatywnymi Tylko raz przez ponad trzy lata miałem minimalne zastrzeżenie do pracy pielęgniarki, bo zdezynfekowała przy mnie ręce, ale nie założyła rękawiczek. Gdy zwróciłem jej uwagę, zrobiła to natychmiast (choć patrząc na sprawę chłodnym okiem, i tak byłem bezpieczny). Naprawdę, nie ma się czego bać
Gość tymeknafali, 6 sierpnia 2008, 18:17
Boję się, bo słyszałem że były takie wcale niechlubne perełki. Zresztą jednego mojego... znajomego niedawno (z rok czasu temu) zarazili Żółtaczką typu C w szpitalu.
Bardzo dziękuje mikroosie
mikroos, 6 sierpnia 2008, 18:20
Szpital to zupełnie inna bajka od krwiodawstwa. W szpitalu wykonuje się mnóstwo różnych czynności, na dodatek trafiają różni pacjenci (w krwiodawstwie po pierwszym wyniku pozytywnym jesteś dożywotnio zdyskwalifikowany), a do tego wykonuje się procedury o wiele bardziej inwazyjne (operacje, cewnikowania i nie wiadomo co jeszcze). W krwiodawstwie masz tylko dwa nieduże nakłucia - są wykonywane sterylną igłą przez pielęgniarkę w jednorazowych rękawiczkach, na umytej i zdezynfekowanej skórze. Nie martw się I nie dziękuj, bo to dla mnie niesamowita radość, że ktoś chce być krewniakiem
Gość tymeknafali, 6 sierpnia 2008, 18:29
Był bym już ze 3 lata, gdybym wiedział co i jak.
Wiesz denerwuje mnie jedna rzecz strasznie... ogrom szpitali do oddawania krwi jest w jakiś za przeproszeniem zadupiach: "Nowy dwór Mazowiecki", "Sierpc", "Mława", ale oczywiście w centrum (śródmieściu) nie ma.
mikroos, 6 sierpnia 2008, 18:33
To, że są centra w mniejszych miejscowościach, jest bardzo fajne. Gorzej, że w dużych miastach przeważnie jest jedno-dwa miejsca, gdzie można się udać. Na szczęście jeżeli dane RCKiK ma na stanie autobus do pobierania krwi, często wyjeżdżają w jakieś charakterystyczne miejsca w centrum. Można w nich oddać krew tak samo łatwo i tak samo bezpiecznie, jak w stacjonarnym punkcie, a autobus jest ruchomy i jest to jego sporą zaletą Poza tym często na uczelniach są organizowane wampiriady, czyli kilkudniowe imprezy związane z krwiodawstwem. Przeważnie pobierają wtedy w akademikach albo w innych budynkach związanych z uczelniami. Warto wpaść, bo często dają wtedy jeszcze jakieś fanty hehe
KamiLisu, 6 sierpnia 2008, 19:15
Ja wychodzę z założenia, że jesteśmy tak samo narażeni na śmierć idąc do sklepu, więc dlaczego mam się bać oddać krew? Przynajmniej komuś pomogę, a i mam pytanie czy centrum krwiodawstwa w Krakowie na Rzeźniczej jest czynne w soboty, ponieważ w tygodniu pracuje i nie mogę się zerwać z pracy, chyba że będzie jakaś akcja na świeżym powietrzu może ktoś wie?
mikroos, 6 sierpnia 2008, 19:51
Kraków, ul. Rzeźnicza - centrum-legenda nazwa ulicy wymarzona
Gość tymeknafali, 7 sierpnia 2008, 01:00
Wątpię czy w mojej uczelni by coś takiego urządzili, bo by za dużo tej krwi się nie nachapali
Wiem że dociera ten autobus do szpitala na Banacha, ale tylko jeden dzień w tygodniu, nawet nie wiem w jakich godzinach.
Powiedz czy można dostać koszulkę... przydało by mi się kilka
Na takich zlotach musi być dużo EMO
mikroos, 7 sierpnia 2008, 06:54
Czasem dają koszulki. Na wszelkich akcjach "wyjazdowych" ogólnie jest sporo gadżetów - wiadomo, marketing, trzeba czymś zachęcić ludzi Za to zawsze dostaniesz pyszną kawkę, jakiś lekki posiłek i do tego wszystkiego osiem czekolad
azzzzz, 7 sierpnia 2008, 09:41
jak pierwszy raz oddalem krew to podczas oddawania strasznie slabo mi sie zrobilo... nie wiem czemu, pani pielegniarka podala mi cos tam i sie poprawilo (plus ze dowiedzialem sie jaka mam grupe krwi). Kolejne razy bylo juz OK.
Gość tymeknafali, 7 sierpnia 2008, 12:27
Cholera ja nawet nie wiem jaką mam grupę krwi...
Osiem czekolad... hehe chcą utuczyć człowieka
Dobra wybiorę się jakoś w przyszłym tygodniu
mikroos, 7 sierpnia 2008, 12:50
Ustawa nakazuje, by każdy krwiodawca otrzymał ekwiwalent utraconych kalorii. Wytworzenie jednostki krwi przez organizm wymaga dostarczenia ok. 5500 kalorii - chyba nie ma lepszego sposobu na dostarczenie tak gigantycznej dawki w łatwej do przyjęcia formie
Gość tymeknafali, 7 sierpnia 2008, 12:55
Ech... ja bym wolał z kilko bananów, dwa kilko buraków, 3 kilko marchewek i 3 kilko ogórków. Cenowo by na to samo wyszło, a było by o wiele zdrowiej i smaczniej...
este perfil es muy tonto, 7 sierpnia 2008, 19:52
hmm jestem w Krakowie więc może się z dziewczyną przejdziemy,tylko nieco się boję by mi się słabo nie zrobiło bo w przeszłości mdlałem
Mariusz Błoński, 8 sierpnia 2008, 11:53
Wielkie dzięki
mikroos, 8 sierpnia 2008, 12:03
Jeśli wolno zapytać, jak się czuje Wasz kolega? Mam nadzieję, że otrzymuje póki co potrzebną mu ilość krwi?
este perfil es muy tonto, 8 sierpnia 2008, 16:53
spokojnie jeszcze nic nie zrobiłem,najprędzej dopiero w poniedziałek,a jakiej grupy krwi potrzeba?(bo dziewczyna ma 0 a takiej podobno często brakuje)
mikroos, 8 sierpnia 2008, 18:49
Każda grupa krwi jest potrzebna, w wakacje szczególnie jest deficyt.
Gość tymeknafali, 8 sierpnia 2008, 19:35
W wakacje szczególny deficyt (wypadki).
Czemu nie zachęcają ludzi, czemu nie powiedzą gdzie iść? Chociażby w jakiś wiadomościach TV, albo dlaczego maili nie roześlą?
mikroos, 8 sierpnia 2008, 21:04
Maili nie roześlą, bo prawo zabrania (spam). Natomiast w mediach bez przerwy słyszy się coś na temat krwiodawstwa. Szczerze mówiąc, myślę, że trochę wyolbrzymiasz. Nie sądzę, by ludzie byli nieświadomi tego, że krew jest potrzebna.