Google chce sprzedawać książki
Google zamierza rzucić wyzwanie Amazonowi i rozpocząć sprzedaż książek elektronicznych. W przeciwieństwie do Amazona, którego książki można czytać dzięki Kindle'owi, książki kupione w Google'u będzie można odczytać na wielu urządzeniach.
Wyszukiwarkowy koncern już w tej chwili udostępnia fragmenty książek w ramach swojego kontrowersyjnego serwisu Google Books. Przedstawiciele firmy poinformowali, że do końca bieżącego roku uruchomią sklep z książką elektroniczną. Co ciekawe, wydawcy będą sami ustalać ceny, w jakich sprzedawane są ich publikacje. Z jednej strony może to zyskać Google'owi ich przychylność, jednak z drugiej, zbyt drogie książki spowodują, że klienci wybiorą ofertę Amazona. Na tę firmę z kolei narzekają wydawcy, gdyż, ich zdaniem, przedsiębiorstwo ustaliło zbyt niskie ceny na książkę elektroniczną.
Wciąż jednak nie wiadomo, czy Google zrealizuje swoje obietnice. Firma już wcześniej mówiła o otwarciu elektronicznej księgarni. Ponadto ma problemy prawne w USA i Europie w związku z usługą Google Books. Koncern Page'a i Brina chce bowiem udostępnić w sieci pełne wersje dzieł, co do których nie jest jasne, jak wyglądają w ich przypadku kwestie prawa autorskiego. Po obu stronach Atlantyku trwa śledztwo, mające na celu sprawdzenie, czy taki ruch jest zgodny z prawem.
Komentarze (6)
ФvХ, 1 czerwca 2009, 15:35
Oby nie były to same Harlequin'y!
Piotrek, 2 czerwca 2009, 11:29
Google ma szansę, ale tylko na rynku ebooków a teraz takie urządzenia są kosmicznie drogie.
thibris, 3 czerwca 2009, 18:37
A po co komu tak drogie urządzenia ? Zwykły PC się nadaje idealnie do czytania książek przecież.
Piotrek, 4 czerwca 2009, 08:08
PC się nie nadaje wolę mieć coś małego i wygodnego, bym mógł sobie usiąść i czytać gdzie chcę. To jak branie w podróż notebooka zamiast netbooka, niektórym nie przeszkadza, lecz generalnie ludzie wolą być jak najbardziej mobilni.
thibris, 4 czerwca 2009, 13:00
PC się nie nadaje według Ciebie - według mnie jest inaczej. Nie wszystkich stać na kupno netbooków, nie wszyscy lubią z nimi wszędzie biegać, niektórzy wolą czytać książki w domowym zaciszu, przy muzyce z winampa i otwartym kredycie w lodówce I na pewno nie jestem osamotniony w mojej opinii.
Jak zwykle wszystko zweryfikuje rynek, więc chyba nie ma sensu sobie udowadniać dalej kto ma rację.
Piotrek, 5 czerwca 2009, 20:35
Nie mam i nie miałem zamiaru się wykłucać o to kto ma rację bo prawda jest taka, że to co jednemu podpasuje drugiego odstrasza. To sprawia, że ludzie są inni i świat nie jest nudny...
Rozumiem cię, też nie lubię czytać w publicznych miejscach bo się dekoncentruje, komp przykuwa jak kotwica do jednego miejsca i nijak się położyć tylko pozycja siedząca i męcząca
...
Nie ma jak zwykła książka, lecz to bieganie do wypożyczalni, co i tak nie jest pewne że będzie, a zwykle nie ma Lepiej iść w góry...