Wykrywanie malarii bez pobierania krwi?
Naukowcy pracują nad plastrami na skórę, które pewnego dnia zastąpią strzykawkę i pobieranie krwi do badań. Simon R. Corrie stworzył i przetestował z zespołem łatkę, która wykrywa w płynie wewnątrzskórnym żywych myszy antygen HRP2 zarodźców sierpowych (Plasmodium falciparum) oraz przeciwciała IgG. W przyszłości metoda powinna znaleźć zastosowanie w diagnostyce chorób innych niż malaria.
Choć krew jest bogatym źródłem informacji o stanie zdrowia danej osoby, jej pozyskiwanie bywa bolesne. Wymaga także obecności kogoś, kto będzie ją umiał pobrać oraz zastosowania drogiego sprzętu analitycznego.
Chcąc przezwyciężyć te przeszkody, naukowcy od jakiegoś czasu pracowali nad diagnostycznymi plastrami. Z jednej strony są one pokryte mikroskopijnymi igłami, mogącymi próbkować płyn wewnątrzskórny. Do tej pory tego typu urządzenia służyły do badania pojedynczego związku, lecz Australijczycy postanowili spróbować uzyskać łatkę do wykrywania większej liczby biomarkerów.
Po podaniu przez żyłę ogonową rekombinowanego antygenu HRP2 (rPfHRP2) akademicy porównywali poziomy analitu w osoczu i wycinkach skóry o powierzchni przekroju poprzecznego porównywalnej do mikromacierzy z igłami. Okazało się, że próbki skóry zawierały tyle analitu, co circa 8 μl osocza. Kiedy u gryzoni zastosowano łatki, powierzchnie gęsto pokryte przeciwciałami wychwytywały znaczącą ilość rPfHRP2.
Komentarze (0)