Najgłośniejsze zwierzę świata to... owad
Krytycznie zagrożony owad Micronecta scholtzi jest najgłośniejszym zwierzęciem świata. O ile, oczywiście, weźmiemy pod uwagę jego rozmiary.
To żyjące w mule północnoeuropejskich rzek stworzenie liczy sobie niewiele ponad 2 milimetry, a wydawany przez niego dźwięki bez przeszkód docierają na brzeg rzeki, w której żyje. Naukowcom udało się zmierzyć siłę „śpiewu" owada. Okazało się, że średnia głośność dźwięków wynosi... 79 decybeli, czyli tyle ile samochodowego klaksonu. Natężenie niektórych dźwięków sięga zaś 105 dB, co można porównać z dźwiękiem motocyklowego silnika pozbawionego tłumika.
Odgłosami niewielkich słodkowodnych zwierząt zainteresował się Jerome Sueur z paryskiego Muzeum Historii Naturalnej. Uczony zauważył, że nauka wie na ten temat bardzo niewiele. Zwykle bada się dźwięki wydawane przez duże zwierzęta.
Naukowcy zebrali w akwarium 13 samców (samice nie „śpiewają") i umieścili pod wodą mikrofony. Zauważyli, że zwierzęta wydają dźwięki ciche, średnio głośne i bardzo głośne. Prowadzą też współzawodnictwo, chcąc za pomocą dźwięków zwrócić uwagę znajdujących się w pobliżu samic.
Na razie nie wiadomo, po co wydają aż tak głośne dźwięki. Czy jest to chęć przebicia się przez inne hałasy w wodzie czy też po prostu demonstracja swoich możliwości.
Już wcześniej zauważono, że dźwięk wydawany jest dzięki... pocieraniu penisem krawędzi grzebienia znajdującego się na brzuchu. Nie wiadomo jednak, jak w ten sposób można wydobyć aż tak głośne dźwięki.
UWAGA:
W poprzedniej wersji notki była mowa o ślimaku Marstoniopsis scholtzi. Jednak, jak zauważył autor bloga Moje mollusca jest to błąd. W źródle, z którego korzystałem, pomylono Micronecta scholtzi z Marstoniopsis scholtzi. Badaniem owadów zajmuje się ponadto pan Jerome Sueur, a badaniem owadów, inny naukowiec nazwiskiem Sueur. Za pomyłkę przepraszam.
Komentarze (3)
AndragorN, 20 czerwca 2011, 20:07
Te ślimaki wyprawiają cuda na kiju.
woytekp, 20 czerwca 2011, 20:14
jęczą z bólu???
B_M, 20 czerwca 2011, 23:04
Widać Pan Jerome Sueur chce nas wszystkich upewnić w przekonaniu że nie wielkość przyrodzenia a jego możliwości naprawdę się liczą
Te ślimacze niewiasty to muszą być ogniste stworzenia skoro doprowadzają męskie członki do takiego stanu że te aż 'śpiewają'