Strefy zakazane takie same u człowieka i robota
Dotykanie robota może wywołać u ludzi fizjologiczne pobudzenie.
Jamy Li, Wendy Ju i Byron Reeves z Uniwersytetu Stanforda przeprowadzili eksperyment z wykorzystaniem humanoidalnego robota NAO firmy Aldebaran Robotics. Zaprogramowano go, by instruował ludzi, by dotykali 13 części jego ciała. Na palce niedominującej ręki ochotników założono czujniki Affectiva Q-Sensor, które mierzyły przewodnictwo skóry oraz czas reakcji.
Okazało się, że gdy ludziom polecano, by dotknęli robota w miejscach, w których się zwykle tego robi, np. w rejonie oczu bądź pośladków, pobudzenie emocjonalne było większe niż w przypadku dotykania łatwiej dostępnych okolic, np. szyi czy dłoni. Pojawiał się też opór odzwierciedlany w dłuższym czasie reakcji.
Naukowcy podkreślają, że o ile wiadomo, że dotyk spełnia ważną rolę w ludzko-ludzkich kontaktach społecznych (tworzeniu więzi czy wzmacnianiu zaufania), o tyle niewiele można powiedzieć o dotyku w diadzie robot-człowiek. Obszar ten jest mało zbadany w porównaniu do innych aspektów wyglądu i działania maszyn.
Nasze badanie pokazuje, że ludzie reagują na roboty w prymitywny, społeczny sposób. Normy społeczne dot. dotykania czyichś stref intymnych odnoszą się również do nich. Uzyskane wyniki będą mieć znaczenie zarówno dla projektowania robotów, jak i teorii systemów - podsumowuje Li.
Komentarze (2)
pogo, 5 kwietnia 2016, 22:53
A można było podłączyć ludzi do fMRI i dać im do obmacywania zwykłą lalkę a efekt byłby podobny, choć może różny zależnie od tego czy byłaby to lalka dorosłej osoby czy dziecka.
Stanley, 6 kwietnia 2016, 12:02
Oj tam, wcale nie potrzeba robota... kwestia pobudzenia wyobraźni..