Stabilizacja obrazu w smartfonach
Brytyjska firma Cambridge Mechatronics Ltd. (CML) zaprezentowała technologię stabilizacji obrazu dla aparatów fotograficznych umieszczanych w smartfonach. OIS (Optical Image Stabilisation) korzysta z niklowo-tytanowego stopu z pamięcią kształtu oraz wyspecjalizowanego układu ASIC odpowiedzialnego za chłodzenie i ogrzewanie całości.
Kable niklowo-tytanowe bardzo precyzyjnie zapamiętują kształt i można nimi manipulować za pomocą energii cieplnej. Są one odpowiedzialne za kontrolę położenia soczewek w odpowiedzi na ruchy ręki użytkownika smartfonu. Informacje o ruchach otrzymują z częstotliwością 1-30 herców z żyroskopu wbudowanego w smartfon. W taki sam sposób kontrolowane jest też ustawienie ostrości.
CML przeprowadziła już pierwsze testy swojej technologii i wynika z nich, że możliwe jest 20-krotne wydłużenie czasu ekspozycji bez utraty ostrości obrazu spowodowanej ruchami ręki. To z kolei pozwoli posiadaczom smartfonów na wykonywanie dobrej jakości zdjęć w złych warunkach oświetleniowych oraz kręcenie filmów, w których obraz będzie znacznie bardziej stabilny niż obecnie.
Przedstawiciele CML mówią, że ich konstrukcja jest bardziej wytrzymała, prostsza i zużywa mniej energii niż silniki ultrasoniczne wykorzystywane w obiektywach lustrzanek. Ponadto są tak małe, że nie zwiększają ogólnych wymiarów aparatów. CML zaprezentowała prototypowy 8-megapikselowy aparat fotograficzny wyposażony w nowy system stabilizacji obrazu. Wymiary całości wynosiły 8,5x8,5x5,7 mm, a zatem odpowiadały wymiarom aparatów standardowo montowanych obecnie w smartfonach.
Stabilizacja obrazu za pomocą silnika ultrasonicznego wymaga użycia 6 metrów miedzianego kabla o przekroju 25 mikrometrów oraz 18 magnesów. My potrzebowaliśmy zaledwie 8 centymetrów kabli o przekroju 25 mikrometrów ze stopu zapamiętującego kształt - stwierdził prezes CML Simon Calder.
Komentarze (3)
cyberant, 5 maja 2011, 14:57
Jak oni określili to 20x ustabilizowanie? Ta wartość sprawia wrażenie ostro naciąganej. Skoro ja robię nieporuszone zdjęcie z ręki przy 15mm i czasie 1/10sek, to oznacza, że z tą stabilizacją będę mógł zrobić to samo zdjęcie z czasem 2sek?
Przez 2sek to zdarzę fikołka z aparatem zrobić ;D Jak on to niby ustabilizuje? Dobre stabilizacje w lustrzankach wydłużają czas "stabilnego wykonania fotki" 2-3krotnie... i to jest max.
Przemek Kobel, 5 maja 2011, 16:10
Parę rzeczy tu się nie zgadza, przynajmniej z tym co do tej pory słyszałem o aparatach fotograficznych.
1. Napęd ultradźwiękowy jest wykorzystywany raczej w układzach AF, a nie IS.
2. W napędzie ultradźwiękowym używa się piezoelektryków, a nie magnesów.
3. Magnesy, owszem nadają się do stabilizacji położenia, np. wystarczy obejrzeć jak sobie pracuje soczewka w napędach CD, ale to nie jest silnik ultradźwiękowy, tylko liniowy.
poza tym:
4. Porównano stabilizator obrazu do dużego obiektywu lustrzanki z ichnim wynalazkiem do komórek. Moim zdaniem te ich podgrzewane blaszki zeżarłyby znacznie więcej prądu, gdyby do nich przyczepić solidniejszy kawałek szkła. Brzydki PR...
5. Jest bardzo mało telefonów z przyzwoitym elementem światłoczułym - to są raczej wyjątki potwierdzające regułę dziadowskiej jakości obrazu. Stabilizacja obrazu w czymś takim wiele nie poprawi.
Mariusz Błoński, 6 maja 2011, 11:58
Tylko pana zacytowałem
Fakt, że jakiś PR być musi. Pewnikiem biorą pod uwagę takie porównanie, które wypada najkorzystniej dla ich produktu. Stąd te 20x, magnesy i insze takie.