Tłuszcze nasycone nie powodują chorób krążeniowych?
Podwyższona zawartość tłuszczów nasyconych w diecie, uznawana powszechnie za jedną z najbardziej szkodliwych dla układu krwionośnego cech diety typowej dla mieszkańców krajów rozwiniętych, może nie mieć związku z ryzykiem chorób układu krążenia, takimi jak udar mózgu czy zawał serca - uważają naukowcy z Children's Hospital Oakland Research Center w Oklahomie. Zaskakujący raport na ten temat pojawił się w czasopiśmie American Journal of Clinical Nutrition.
O wiarygodności przeprowadzonego studium świadczy przede wszystkim jego kompleksowy charakter. Jego autorzy zebrali dane z 21 innych publikacji dotyczących łącznie ponad 347 tys. osób dorosłych i upewnili się, że uwzględniają one inne czynniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych.
Choć z zebranych danych wynika, że spożywanie znacznej ilości nasyconych kwasów tłuszczowych prowadzi - zgodnie z podręcznikową wiedzą - do podwyższenia poziomu "złego cholesterolu" (LDL), jasnego związku pomiędzy chorobami układu krążenia i nasyconymi samymi tłuszczami nie stwierdzono.
Autorzy studium zastrzegają, że choć wyniki mogą zostać odebrane jako uspokajające dla osób stosujących tłustą dietę, należy zachować rozsądek w odżywianiu. Nikt nie mówi, że każda ilość tłuszczów nasyconych zrobi tobie krzywdę, tłumaczy dr Robert H. Eckel, główny autor publikacji. Badacz zastrzega jednak, że liczne inne badania potwierdzają, że zwiększona podaż tłuszczów nasyconych prowadzi do wzrostu poziomu cholesterolu, którego udział w rozwoju chorób układu krążenia wydaje się oczywisty.
Zdaniem dr. Eckela nie należy też spodziewać się zmian w ogólnych zaleceniach dietetycznych. Zgodnie z nimi udział tłuszczów w diecie nie powinien przekraczać 7% jej całkowitej wartości energetycznej.
Komentarze (27)
Alek, 8 lutego 2010, 23:51
A jak przedstawia się kwestia chorób układu krążenia u lwów i tygrysów?
mymy, 9 lutego 2010, 01:35
Odkryli odkryte!
Dla mnie w ogóle nie zaskakujące stwierdzenie. Stereotypowa myśl że wszystkiemu winne są tłuszcze zwierzęce jest bzdurna i chyba stworzona dla zwiększenia obrotu tłuszczami roślinnymi. Ktoś dostał w łapę. Tak samo jest ze zbożami, tak strasznie zachęcają do ich jedzenia a tu płatki owsiane i chleb razowy mają wyższy indeks glikemiczny od cukru. Wszystko jest rządową papką nie mającą medycznego poparcia.
Czy kiedyś, w przeszłości jedli płatki? Zamiast rzucać dzidami za zwierzyną deptali uprawiane zboża? Nie! Żarli perfidnie soczyste mięcho! Człowiek jest drapieżnikiem, nie urodził się do jedzenia roślin. Są mu niezbędne ale nie powinny być głównym składnikiem diety. Cholesterol jest NIEZBĘDNY do życia, jako składnik błon komórkowych i metabolit w ogromnej ilości reakcji, m. in. w tworzeniu hormonów. A zachęca się do spożywania uwodornionych tłuszczów roślinnych. Wiecie jak się otrzymuje popularny olej roślinny? Ekstrahuje się go benzyną! Brak cholesterolu powoduje osłabienie nastroju i depresje.
Dalej: LDL czy HDL to nie jest żaden "zły" i "dobry" tylko lipoproteiny o małej i dużej gęstości które transportują cholesterol. Najlepsze stężenie HDL do całkowitego to 1:3.
Dalej: choroby układu krążenia, miażdżyce i inne nie powoduje cholesterol jak dzisiaj przytłaczająca większość uważa tylko CUKIER. Przy stanach zapalnych naczyń z łatwością dochodzi do odkładania blaszki miażdżycowej. To cukier może być zamieniany w tłuszcze. Co ciekawe, i potwierdzające mój wywód, zawałowcy mają w znacznej większości prawidłowy cholesterol we krwi.
Także w całym tym wielkim dietowym zamieszaniu skupiłbym się głównie na cukrze, gdyż to dzisiejsza biała śmierć: makaron, ziemniaki, chleb, płatki śniadaniowe, słodycze - to wszystko cukier! i jesteśmy na każdym kroku zachęcani do spożywania go. Przez kogo? Przez rząd.
mikroos, 9 lutego 2010, 01:51
Jakieś dane z literatury? Chętnie bym się zapoznał, szczególnie z tymi dot. płatków.
I pewnie jesteś przekonany, że to było 100% ich diety? LOL
Jasne, po szympansie od razu widać, że to rasowy morderca. Bez mięsa to on doby nie przeżyje Znów LOL
Udowodnisz?
No i? To by nawet przeczyło temu irracjonalnemu wywodowi, bo świadczy to o tym, że organizm ma co zrobić z nadmiarem cukru, a z nadmiarem tłuszczu już nie bardzo.
Udowodnisz? Bardzo lubię rozmawiać w oparciu o dane literaturowe.
Ups! http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20102847
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17954802
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20096543
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17350085
(przypominam, że makaron i inne produkty zbożowe lub oparte na skrobi to jedna z podstaw diety śródziemnomorskiej) - epic fail!
Udowodnisz? Bo wygląda to na tanie pieniactwo. Inna rzecz, że ostatnio ruszyła unijna kampania na rzecz jedzenia czerwonego mięsa, a kampania na rzecz jedzenia ryb trwa od pewnego czasu.
czesiu, 9 lutego 2010, 03:30
A mi się przypomniał kawał: na ławce siedzą 3 babcie, nagle przychodzi wnusia i mówi "będzie padał deszcz". Pierwsza babka, która miała usta wykrzywione w bok stwierdziła "przejdzie bokiem". Druga babka, której dolna warga nachodziła na górną "znowu pełna gęba wody", na co trzecia z górną wargą zachodzącą na dolną chichocząc stwierdziła "a niech tam pada - mi i tak nie napada".
The point is:
1) nawet gdyby do ekstrakcji wykorzystywano metanol jest to mało istotne - olej musi mimo wszystko przejść testy jakości.
2) mi się zawsze wydawało, że popularny olej jest z zimnego i w dodatku pierwszego tłoczenia
3) najpierw trzeba korzystać z tego popularnego oleju żeby się tak strasznie truć (u mnie przeważa olej z pestek winogron i z oliwek)
4) ty mówisz o oleju spożywczym czy biodieslu?! - w przypadku tego drugiego być może faktycznie stosuje się benzynę.
5) Zresztą benzynę - co to znaczy "benzyna", mówimy o etylinie czy innym paliwie wszak nawet węgiel jest "paliwem".
6) może jednak sprecyzuj, który konkretnie olej masz na myśli jako iż http://edumed.com.pl/sklep.php/Olej-rzepakowy.html -> I LOVE PROPAGANDA
mymy, 9 lutego 2010, 12:11
hehe ale musisz mieć radochę cytując po kilka wyrazów
co mnie obchodzi na czym oparta jest dieta śródziemnomorska, niech se będzie na czym chce, co nie znaczy że to jest dobre!
Tak żeś się zaaferował kopiowaniem zdań że przeoczyłeś jedno: Człowiek jest drapieżnikiem, nie urodził się do jedzenia roślin. Są mu niezbędne ale nie powinny być głównym składnikiem diety.
I sobie wierz w te wszystkie amerykańskie bujdy, ja nie muszę tego udowadniać, po prostu to wiem. Amerykanie to godni naśladowania ludzie, racja...
Ludzi do szympansów porównujesz? Z całym szacunkiem, mów za siebie
A na ile reklam ze słodyczami jest tych z rybami i mięsem??
Nie muszę udowadniać że cukier jest zamieniany w tłuszcze bo ja to wiem ze... SZKOŁY. Najpierw piszesz że mam to udowodnić a potem że organizm ma co robić z nadmiarem cukru..
Jednak a propos tych zawałowców to z palca nie wyssałem, a że Ty nie umiesz tego znaleźć w googlach to znaczy że dla Ciebie nie istnieje!! Taka jest prawda, dla Ciebie wzorami są tylko zagraniczne linki. Taki proamerykanski jesteś. Ave!
aha, ciekawe skąd tyle cukrzyków w dzisiejszych czasach?? No chyba nie z cukru!!??
CZESIU:
olej z zimnego tłoczenia jest ciemny i ma dziwny zapach, traci się on dopiero po usmażeniu. Uprzedzam mikroosa: wiem bo używam taki.
I faktycznie stosuje się benzynę. Bo jeszcze raz piszę: wam się wydaje a ja to wiem. Mój ojciec ma styczność z tą branżą bo sprzedaje surowce na wyrób olejów i PO PROSTU TO WIDZIAŁ.
A benzyna to benzyna, w wikipedii sobie wpisz, po prostu rozpuszczalnik. Nawet do farb idzie benzynę kupić. Ekstrahuje się nią oleje rzepakowe i zbożowe. Na zimno można tłoczyć olej z rzepaku, z dyni, z kokosu, soi. Tylko że jest to proces mniej wydajny, a olej taki jest droższy.
No Twój link mówi o zdrowym oleju rzepakowym, ciekawe jak kiepsko musieli żyć starożytni skoro nie uprawiali rzepaku. Widziałem program w którym gościu przez miesiąc jadł TYLKO mięcho i warzywa soczyście zakrapiane czy to smalcem czy to masłem, owoce jako dodatki i miał najlepszy stosunek HDL do całkowitego jaki można sobie wyrazić, czyli 1:3. Ale przecież olej zwierzęcy jest niezdrowy. Tak w ogóle to ten artykuł o oleju rzepakowym kłóci się z doświadczeniem w tym artykule
Ja będę się trzymał wersji że najzdrowszy dla człowieka jest jednak tłuszcz zwierzęcy, uważanie inaczej, w porządku, ja wam do talerzy nie zaglądam. Tylko zamiast od razu sypać ironią i złośliwością to: a) zastanowić się że jednak mogę mieć trochę racji i że to co jest postrzegane jako norma wcale nie musi być dobre.
mikroos, 9 lutego 2010, 12:35
Skoro tak zagęściłeś głupoty w jednej wypowiedzi, to musialem cytować po kawałku, przykro mi. O, już mam pierwszą nową:
To może poczytaj sobie o wpływie tej diety na zdrowie, a potem się wypowiadaj.No więc właśnie problem polega na tym, że w diecie śródziemnomorskiej zdecydowanie dominują. Przykro mi.
A Słońce krąży wokół Ziemi, ja to wiem!
No tak, Ciebie pewnie pan buk od zera stworzył? :> Do ewolucji jeszcze na zajęciach nie doszliście, co?
Pokaż mi chociaż jedną reklamę promującą jedzenie słodyczy sponsorowaną przez rząd albo UE.
Problem w tym, że z tego nic nie wynika.
Ja Tobie pokazałem wyniki badań. Czekam na rewanż albo uważam argument za nieistniejący. Przy czym zastrzegam, że interesują mnie tylko czasopisma specjalistyczne, najlepiej indeksowane w Medline.
Jeśli Polacy będą częściej robili badania, na których świat będzie się opierał, to bardzo chętnie będę je przytaczał. A póki co opieram się na Medline, bo jest to źródło cieszące się największym autorytetem. To, że jakiś student sobie powie, że im nie wierzy, jakoś średnio mnie przekonuje.
Tak isę głupio składa, że nawet nie spojrzałem, kto robił poszczególne badania. Ale specjalnie sprawdziłem i wychodzi na to, że jedną z publikacji napisali badacze z Grecji. Tylko co z tego? Uwierz mi, że przecząc wynikom na zasadzie "nie, bo nie" albo "nie, bo ja wiem lepiej", raczej siebie ośmieszasz, niż kogokolwiek przekonujesz. Miej chociaż odwagę przyznać się do błędu albo powołać na solidne badania, a nie na stwierdzenie "w necie pisali".
Rozmawiamy o cukrzycy czy o zawale?
A ja widzialem słonia w karafce Dobór źródeł po prostu genialny - losowy człowiek z Internetu powołujący się na swojego ojca ;D Po prostu naukowe jak diabli Tylko powtarzam jeszcze raz: UDOWODNIJ albo odpuść sobie, bo z każdą kolejną wypowiedzią sam siebie pogrążasz. A może któryś z kolegów Twojego taty po prostu robił lewe paliwo do samochodu i dlatego musiał rozpuszczać olej benzyną, bo się silnik zapychał od nierozgrzanego oleju?
Trzymać się, kolego, możesz poręczy w tramwaju. Jeśli chcesz dyskutować, powołuj się na źródła i konkretne badania.
Jak udowodnisz, że masz rację, z przyjemnością Ci ją przyznam. Póki co nie powołujesz się na nic i tylko piszesz, piszesz, piszesz... W ten sam sposób mozna udowodnić absolutnie wszystko, wszak papier i klawiatura zniosą wszystko. A mnie interesują dowody, a nie czyjeś opinie (bo to, co przedstawiasz, to w zasadzie czyste opinie, bo nie powołałeś się na ani jedne źródło, choć "faktów" podałeś sporo).mymy, 9 lutego 2010, 12:56
o benzynie i rzepaku na Medline nie było nic?? No proszę, jak czegoś się nie widziało to się nie uwierzy co? Widzę że z Bogiem tak samo bo ewolucji się trzymamy. Nie widać - tzn nie ma. Takiś zadufany. I gwoli wyjaśnienia bo widzę że nie rozumiesz: olej ekstrahuje się rozpuszczalnikiem-benzyną z np. a rzepaku a następnie usuwa się rozpuszczalnik. Fajnie musi wyglądać Twoje otoczenie:
A- "wiesz co? widziałam coś w co nie uwierzysz",
B- "UDOWODNIJ!!!!"
A naszą dietę możesz zacząć porównywać do śródziemnomorskiej jak ludzie z naszej części Europy zaczną im dorównywać pod względem ruchu i mentalności.
Straszny z Ciebie teoretyk i KAŻDEGO potrafisz skutecznie zniechęcić do wypowiadania się na tym forum. Pan moderator władca, pacyfikator wszelkiego rodzaju sporów.
Strasznie Cie widzę boli że moje rozumowanie nie pokrywa się z Twoim. A że Twoje nie pokrywa się z moim mi po prostu zwisa. Przekonuję się tylko że nie wiek i doświadczenie maja główną rolę. Na pewno wiesz to wszystko z laboratorium. Twoja wiedza to artykuły które są teorią, za które ktoś mógł zapłacić by zostały wypuszczone na światło dzienne. Żyj w nieświadomości, ale nie obrażaj mnie że ja wierzę w coś czego ja albo Ty potrafisz oprzeć artykułami w internecie.
mikroos, 9 lutego 2010, 13:05
Powtarzam jeszcze raz: udowodnij to albo odpuść sobie wreszcie.
Wiesz, rozmowa ze znajomym to coś innego, niż rozmowa o nauce. Mówimy tutaj o ludzkim zdrowiu i o badaniach naukowych, więc chyba oczywistym jest, że liczę na jakieś wiarygodne źródło.
A Słońce krąży wokół Ziemi, jak już wspominałem.
Dziesiątki razy przyznawałem się na tym forum do błędów. Ale jeżeli w tej konkrentej sytuacji ja powołuję się na literaturę, a Ty tylko zasłyszane gdzieś rzeczy, to nie dziw się, że oczekuję weryfikacji tych doniesień.
Rozumieć sobie możesz, a my rozmawiamy o faktach. Wpływ diety na zdrowie nie zależy od opinii, więc jeżeli chcesz coś przedstawić jako fakt, poprzyj to czymś.
Na pewno te artykuły (nota bene recenzowane i oceniane, a te dotyczące korzystnego wpływu diety śródziemnomorskiej znajdziesz w setkach w Pubmedzie, więc ciężko by było przekupić każdego) są bardziej wiarygodne od człowieka, który przychodzi sobie na forum i liczy, że wszyscy mu uwierzą, bo on myśli inaczej Jak dotąd jedyne konkretne źródło, na jakie się powołałeś, to Twój tata. Przy całym szacunku dla niego, jakoś średnio mnie to przekonujeBTW uwierz mi, że nie poświęcę wiarygodności dyskusji na rzecz Twojej sympatii. Jakoś to zniosę, że mnie nie lubisz za to, że depczę Twoje niepoparte niczym teoryjki. Tylko zwróć uwagę, że potrafię z wieloma ludźmi dyskutować gorąco, a mimo to sympatycznie, bo przynajmniej w dyskusjach tych dominuje merytoryka, a nie powoływanie się na dane wzięte z sufitu.
mymy, 9 lutego 2010, 13:23
nie przekonuje Cie bo nie ma o tym artykułu, a na tyle jesteś zadufany w sobie nie wierzysz człowiekowi który widział coś na własne oczy, który ma z tym styczność na co dzień. Nie będę z Tobą kontynuować tego tematu, i bynajmniej nie dlatego że nie umiem znaleźć/nie szukałem żadnych publikacji. Po prostu odechciało mi się, bo jak na rzeczy oczywiste nie ma poparcia na papierze to już nie są oczywiste. Pogadaj z lekarzem na ten temat.
mikroos, 9 lutego 2010, 13:24
Z lekarzami rozmawiam codziennie (co zrobić, taka praca). Wszyscy zgodnie opierają się na wynikach badań. I to chyba tyle w temacie.
czesiu, 10 lutego 2010, 00:49
Bóg nie istnieje nie dlatego, że go nie widać, tylko dlatego że to wszystko nie ma sensu. Nawet zakładając, że na początku był "bóg" - to skąd on się wziął i tak w kółko macieja?!
Teoria ewolucji - niech sobie istnieje, jakoś mam ciekwsze rzeczy na głowie niż zajmowanie się tym czy pochodzę w prostej linii od orangutana czy też małpiatki - jeden pies, jestem kim jestem a nie tym czym był mój przodek.
Czyli teraz już nie mówimy o benzynie, ale rozpuszczalniku, mam zerknąć do wikipedii tak? Gwoli ścisłości - że coś jest rozpuszczalnikiem nie znaczy, ze jest trujące, ba niezjadliwe. Przykład z życia - WODA czy alkohol - są popularnymi rozpuszczalnikiami, a jednak wszyscy je pijemy. TY NIE MASZ ZIELONEGO POJĘCIA O CZYM PISZESZ + sugerujesz, że firmy branży olejowej okłamują i świadomie trują konsumentów - może warto przed bredzeniem zapoznać się z technologią wytwarzania, a nie opieraniu się na czyjejś opinii. Czy gdyby sam kształt opakowania sugerował zawartość automatycznie zakładasz, że firma chce wytruć pół społeczeństwa? Bez skosztowania/ powąchania itd. Zresztą masz: http://pl.foodlexicon.org/r0000680.php o wytwarzaniu oleju "na zimno". Może ta szemrana fabryka, gdzie twój ojciec był produkowała biodisel?
A ja lubię sobie z mikroosem podyskutować, nawet wiedząc że jestem na spalonej pozycji - zawsze mogę się dowiedzieć czegoś nowego, poznać nowy punkt widzenia. Często też dodaje linki, na których wyszukanie bym samemu nie wpadł.
Ten bełkot skwituję jednym zdaniem: każdy człowiek jest sumą jego doświadczeń życiowych.
odalisques, 10 lutego 2010, 11:47
Ojej, nie czytałem tego wątku wcześniej. Mymy ustanowiłeś chyba tutejszy rekord w ilości stwierdzeń niezgodnych z prawdą i pozbawionych sensu per post. Aż dziw bierze, że komukolwiek chciało się wdawać w dyskusję z Tobą. Ja takiego zamiaru nie mam, wyrażam więc tylko dezaprobatę w stosunku do tego, co tutaj napisałeś i co reprezentujesz poprzez swoją postawę. Miej chociaż na tyle przyzwoitości, żeby nie brnąć dalej.
mymy, 12 lutego 2010, 00:16
heh, oglądałem i widziałem rzeczy których Wy widocznie nie widzieliście.
Zebrałem się i poszukałem, Czesio i Mikroos (z uwagi na Twoje uporczywe słowo "odowodnij"), zerknijcie najpierw tu, innej strony z proponowanego prze Ciebie serwisu:
http://pl.foodlexicon.org/s0000300.php - czytamy: "łączy się z chemicznymi rozpuszczalnikami"
a potem tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C5%82oczenie_%28produkcja_oleju%29 - szczególnie zwróć uwagę koniec pierwszego i na początek drugiego etapu - gdzie jest ekstrakcja, oddzielanie, odbenzynowanie
tu jest dokument z politechniki Gdańskiej o ekstrakcji oleju: http://www.technologia.gda.pl/dydaktyka/08-09/1/lab/pirz/pdf/InstrEMKT.pdf
tu jest technologia prywatnej firmy: http://www.krystian.us/index.php?kat=33&pkt=77 - szczególnie zdanie: 3 ekstrakcja oleju z ziaren przy użyciu benzyny ekstrakcyjnej, w charakterystyce technologii
jeszcze raz powtarzam, nie wyssałem tego z palca, tylko na prawdę się tak robi, a to, że o tym nie widzieliście nie znaczy że można się z kogoś naśmiewać (chodzi mi o fabrykę biodiesla niby kolegi mojego taty). Może nie było to warte zamieszczenie na Medlinie..
mikroos, 12 lutego 2010, 00:27
Z czterech linków trzy dotyczą oleju służącego do wytwarzania biopaliw (a o ile mi wiadomo, rozmawiamy o tłuszczach do smażenia), a czwarty pochodzi z Wikipedii i nie podano w nim źródeł, a artykuł jest zaznaczony jako nieprzejrzany. Rewelacja, zaYmponowałeś mi
A co do "chemicznego rozpuszczalnika" - klasycznym przykładem takiej substancji jest choćby woda. I tu przypomina mi się już klasyczna historia z diwodorkiem tlenu: http://www.dhmo.org/
mymy, 12 lutego 2010, 01:24
ehh..
http://www.czytelniamedyczna.pl/postepy_fitoterapii-209 - tu jest to określone jako "ługowanie rozpuszczalnikiem organicznym"
http://www.bielmar.com.pl/newsy.php?GRUPA=1&NEWSID=19 - tu jest tylko strona producenta
sobie mówię koniec..
mikroos, 12 lutego 2010, 01:34
I co to udowadnia, skoro nie ma ani słowa o benzynie? Rozpuszczalników organicznych są tysiące, co wcale nie oznacza, że wszystkie są szkodliwe (student medyka powinien chyba wiedzieć, że organiczny != toksyczny). O benzynie nie ma ani słowa, więc chyba masz rację - skończ już te wygłupy, bo strzelasz sobie w kolano raz za razem.
czesiu, 12 lutego 2010, 02:35
Tak więc za http://de.wikipedia.org/wiki/%C3%96lm%C3%BChle
W ekstrakcji jest wykorzystywany Heksan - masz rację, to jest trucizna (w przypadku inhalacji), dziwi mnie tylko, że jeszcze nikt nie zmarł na zatrucie heksanem w wyniku spożywania oleju - przecież każdy olej roślinny przechodzi ekstrakcję.
A wiem, już mam, chwilencję później pisało że w efekcie ekstrakcji powstaje mieszanka z wody, oleju i heksanu, która następnie jest DESTYLOWANA, woda jest szczególnie w przypadku oliwy z oliwek odwirowywana.
Jak już wiemy, że mamy do czynienia z destylacją wiemy też, że aby destylacja miała sens związki muszą posiadać różne temperatury wrzenia... w przypadku olejów mówi się o "punkcie dymienia"(jak olej zacznie "dymić" to znaczy, że wytwarzają się trujące substancje (Akroleina)) i dla oleju rzepakowego wynosi on ~130-190 stopni Celsjusza
Nie było to warte zamieszczania na medlinie z 3 powodów:
1) brak szkodliwości
2) widać korzyści z ekstrakcji są wyższe niż koszty
3) skoro wszyscy tak robią...
Edit:
Zresztą mogłeś się pofatygować i przeczytać link, który podałeś (http://pl.foodlexicon.org/s0000300.php)
Przeczytaj sobie akapity dotyczące surowego oleju
czesiu, 12 lutego 2010, 02:57
"Research conducted by award-winning U.S. scientist Nathan Zohner concluded that roughly 86 percent of the population supports a ban on dihydrogen monoxide."
Padłem, leżę i zastanawiam, czy w przeciągu godziny zdołam się pozbierać ze śmiechu...
A ja się dziwię, że ludzie wierzą w teorie spiskowe...
Ależ nie musisz popełniać samobójstwa, to po pierwsze. Po drugie twoje super źródło nie tylko strzeliło ci w kolano, ale przy okazji odgryzło język i połamało palce.
wolny cytat:
" Dlaczego dokonaliśmy zmiany technologii produkcji oleju?
Technologia tłuszczów jadalnych składa się z wielu procesów, dzięki którym wychodząc z naturalnych surowców, uzyskuje się produkty końcowe o wysokim stopniu przetworzenia.
Istnieją dwie podstawowe metody otrzymania oleju z nasion oleistych. Jedną z nich jest tłoczenie wstępne i ekstrakcja pozostałości oleju z wytłoku rozpuszczalnikiem organicznym (np.: heksanem). Drugą – głębokie tłoczenie.
(...)
Technologia głębokiego tłoczenia pozwala na wyeliminowanie etapu ekstrakcji"
Skoro firmy są świadome kosztów i zmieniają technologię, to problem przestaje istnieć - pozostają jedynie teorie spiskowe.
mymy, 12 lutego 2010, 11:38
rozpuszczalnik się potem usuwa, zobojętnia, także nic po nim zostaje,
a heksan jest składnikiem benzyny..
Tłoczenie na zimno odbywa się prosto mówiąc tak: między 2 wałki wpada ziarno i jest wyciskany olej. Reszta jest wyrzucana. W procesie tym powstaje mniej oleju więc jest bardziej kosztowny. W metodzie tłoczenia z ekstrakcją, to co zostanie traktuje się rozpuszczalnikiem, potem usuwa się resztę ziarna i rozpuszczalnik.
Nie rozumiem tej oporności. Idźcie do fabryki oleju a się przekonacie! masakra, jak z moherami..
czesiu, 12 lutego 2010, 11:46
A Kwadrat jest prostokątem - i co z tego? Wiedziałeś, że alkohol używa się do dezynfekcji? To czemu pijasz detergent?!
Skoro nic nie zostaje z tego to skąd twoje obawy o zdrowie?
Uważasz że jesteś lepszy ode mnie czy mikroosa? Jesteś tak samo oporny na argumenty.
A co do samego tłoczenia sam przyznałeś, że istnieją DWIE metody tłoczenia,dlaczegóż więc uważasz, że wszyscy używają ekstrakcji, jeżeli podany przez ciebie link temu przeczy?! (Wszak firma bielmar zmieniła proces tłoczenia na bezekstrakcyjny).
mikroos, 12 lutego 2010, 12:50
"Heksan jest składnikiem benzyny" - co to za wytłumaczenie w ogóle? Jeśli woda jest składnikiem chleba, to mogę powiedzieć, że ekstrahowano coś chlebem? z Twojej przewrotnej "logiki" tak by wynikało. Rozumiem, że nie umiesz się przyznać do błędu, ale chociaż odpuść sboie te obraźliwe teksty. Zdobądź się chociaż na tę odrobinę klasy, wiele naprawdę nie oczekuję.
czesiu, 12 lutego 2010, 14:14
To jest cytat z polskiej wikipedii...
na angielskiej pisze:
"Hexanes are significant constituents of gasoline. They are all colorless liquids at room temperature, with boiling points between 50 and 70 °C, with gasoline-like odor. They are widely used as cheap, relatively safe, largely unreactive, and easily evaporated non-polar solvents."
mymy, 12 lutego 2010, 21:29
Mikroos Twoje porownania są nie z tej ziemi, nie wszystko da się sprowadzić do parteru. O, na angielskiej stronie widzę też o tym jest.
a na czym by miał polegać mój błąd do którego mam się przyznać?
że się tak nie robi? Miałem udowodnić że się używa benzyny w produkcji oleju, jeśli nie wierzycie w to co jest napisane na tych stronach i w to co człowiek na własne oczy widział to trudno. Olej do jedzenia i do biopaliwa pozyskuje się tak samo. Nie trzeba pisać że produkuję stek bzdur, po prostu idźcie do fabryki oleju.
Może i firmy zmieniają proces tłoczenia na bezekstrakcyjny (rośnie przecież popyt na produkty tego typu, ekologiczne itp) co nie zmienia faktu że dalej się ekstrahuje bo tak jest po prostu zyskowniej.
Jedzcie co chcecie, ale są rzeczy zdrowe i zdrowsze. Wasz wybór. Nie pisałem nic o szkodliwości oleju ekstrahowanego, zwracałem jedynie uwagę że coś takiego istnieje. Kupcie sobie taki i taki i porównajcie, barwa zupełnie inna, zapach tak samo a o smaku nie wspomnę. Ekstrahowany jest po prostu niedobry, natomiast tłoczony na zimno śmiało można wypić na łyżeczce bez skrzywienia się.
A pisząc że wg mnie tłuszcze zwierzęce są zdrowsze od roślinnych poniekąd zgadzam się z artykułem tytułowym (i z różnymi filmami które widziałem) (bo stereotyp jest obecnie inny). Roślinne swoje walory mają, ale zawsze substancje podobne do siebie przyswajają się i łączą się ze sobą lepiej (tłuszcz zwierzęcy ze zwierzęcym, lepiej przyswajane jest białko jaja niż roślinne soi, itd, itp.)
mikroos, 12 lutego 2010, 23:16
Przestań wygadywać bzdury, że używa się benzyny, skoro używa się HEKSANU. Moja propozycja jest prosta: przeczytaj sobie, co to jest benzyna i co to jest heksan, a potem wróć i przeproś za oczywistą pomyłkę. A jeśli nawet wtedy nie dotrzeżesz różnicy, to ręce mi opadną i połamią się pewnie o glebę.
EOT.