Google proponuje Hands Free
Google testuje nowy rodzaj usługi płatniczej o nazwie Hands Free. To kombinacja wykorzystania smartfona i rozpoznawania twarzy. Hands Free działa na smartfonach z iOS-em i Androidem. Używa Bluetootha, Wi-Fi i usług lokalizacyjnych, by określić, czy osoba korzystająca z usługi znajduje się w pobliżu sklepu używającego Hands Free. By zapłacić za zakupy należy poinformować kasjera, że używa się Hnads Free. Ten pyta o nazwisko i wykorzystuje obecną w systemie fotografię, by zweryfikować dane. Użytkownik natychmiast dostaje SMS-a o przeprowadzeniu transakcji. W niektórych sklepach Google testuje nieco zmodyfikowaną wersję Hand Free, w której przy kasie znajduje się kamera. Wykonuje ona zdjęcie użytkownika i porównuje je ze zdjęciem z bazy danych.
Google twierdzi, że taki sposób przeprowadzania jest bezpieczny, gdyż dane o karcie płatniczej nie są udostępniane sklepowi a użytkownicy są natychmiast informowani o podejrzanych transakcjach.
Obecnie Hands Free jest testowana w restauracjach w Los Angeles. Google oferuje do 5 USD za przeprowadzenie pierwszej transakcji tą metodą.
Komentarze (10)
Przemek Kobel, 4 marca 2016, 12:21
Prawnicy Google'a są chyba ciekawi, ilu jest na świecie pokłóconych bliźniaków.
thikim, 4 marca 2016, 14:03
Jak i tak trzeba mieć smartfon to co to daje?
Podawać publicznie nazwisko?
Fajnie, jakbym był młodszy i wolniejszy to idę za jakąś piękną laską i już mam jej nazwisko. Ale przynajmniej syn będzie miał łatwiej
Czyli do tej pory biliony transakcji przeprowadzono niebezpiecznie?
Za to sklep ma nasze zdjęcia, nasze nazwisko i co jeszcze?
Szczerze?
Czeka nas czipowanie.
To co jest w telefonie znajdzie się w człowieku i umożliwi zarówno płacenie jak i komunikację. Pytanie gdzie ludzie będą nosić baterię. Chociaż może wystarczą fotowoltaiczne slipy
A bardziej praktycznie buty, zarówno fotowoltaiczne jak i z prądnicą. Poprzez jakąś kamizelkę takie coś bezprzewodowo zasili nasze urządzenie komunikacyjne.
To by się dało zrobić już dziś, ale pewnie by kiepsko działało.
Jednak postęp jest i prędzej czy później tak będzie.
Idąc dalej w przyszłość.
Komunikacja już nie jak przez telefon ale bezpośrednio poprzez nerwy z mózgiem.
A później genetyczne przekształcenie skóry w materiał fotowoltaiczny
Jajcenty, 4 marca 2016, 14:16
Ten problem jest już rozwiązany.
thikim, 4 marca 2016, 14:19
Problemów jest tu wiele. I wiele już rozwiązano.
Akurat to by potrzebowało więcej energii niż mała diodowa latarka. Chociaż ten sposób mógłby wspomóc system w nocy.
Pytanie kiedy ktoś to całościowo zgra i wszczepi sobie kartę płatniczą/telefon pod skórę.
Tzn. to tez już chyba robiono ale na razie laboratoryjnie i paru elementów brakuje do stworzenia całego systemu. Główny problem to zasilanie.
http://wiadomosci.onet.pl/chip-pod-skora-zamiast-karty-platniczej/d5wmm
RFID da już radę. Ale gdyby to miało też się komunikować to potrzeba jednak więcej energii.
Tak z 2-5 W w porywach.
Jajcenty, 4 marca 2016, 14:25
O tak, i to zaraz po urodzeniu. Zintegrowane z mózgiem by malec rozwijał to jako rodzaj zmysłu, Przy łączności dwukierunkowej będziemy mogli korygować niepożądane zachowania na etapie zamiaru ;P
thikim, 4 marca 2016, 14:34
Przy urodzeniu? To już zdecydują rodzice albo państwo
A na pewno nie malec
Może to i szalone ale nieuniknione.
A czemu nieuniknione? Bo da przewagę tym co będą tego używać.
A dla przewagi ludzie potrafią sobie nawet żebra amputować, botoks wszczepiać, nie mówiąc o implantach
I fakt, stopniowo będzie to ewoluowało w stronę zmysłu, w miarę integracji z innymi zmysłami i mózgiem.
Mieć całą wikipedię w głowie.
Miliony pięknych wierszy na randkę - sukces ewolucyjny gwarantowany
I facet nawet nie myśli co mówi tylko odtwarza stały repertuar tekstów zgrany z neta idealne dla pań i dla panów.
pogo, 4 marca 2016, 14:43
Ja widzę dość poważny problem z taką wszczepianą elektroniką.
Jak wielu ludzi będzie chciało chodzić z przestarzałym sprzętem w swoim ciele? Po 2-3 latach wypadałoby przynajmniej połowę z tego wymienić na nowsze modele, a wymiana czegoś ukrytego pod skórą to nie taka prosta sprawa... Jeśli jeszcze pojawiłyby się problemy z kompatybilnością interfejsów, to już zupełnie wszystko się sypie.
Jajcenty, 4 marca 2016, 15:08
Tu jest pewien problem. Jak zhakuje firmware i dobierze się do ośrodka rozkoszy... Szczury, którym to umożliwiono ginęły z głodu, ale za to szczęśliwe
thikim, 4 marca 2016, 21:26
Ano może będzie taki problem. Hmm. Ale to przyspieszy tylko rozwój bo będzie jak z biznesem narkotykowym.
Krzychoo, 5 marca 2016, 12:04