Klon wymarłego koziorożca
Pierwszy raz w historii naukowcom udało się przywrócić do życia całkowicie wymarłe zwierzę. Klon zmarł niespełna osiem minut po urodzeniu. Próbę odtworzenia populacji przeprowadzono na jednym z przedstawicieli koziorożca pirenejskiego, zwanego potocznie bucardo (Capra pyrenaica pyrenaica).
Podgatunek ten był przez wiele stuleci zabijany dla całkiem smacznego mięsa, a ostatni okaz zdechł w 2000 roku ... przygnieciony gałęzią. Mimo że naukowcom już wielokrotnie udawało się sklonować zwierzęta zagrożone czy uznane za krytycznie zagrożone, to jeszcze nigdy nie dokonano tego wobec gatunku, który oficjalnie wymarł.
Nie jesteśmy szczególnie zawiedzeni śmiercią klonu - mówi Jose Folch, współautor badań z hiszpańskiego Ośrodka Badań Rolniczych i Technologii w Aragon. Przyczyną były problemy z oddychaniem, a sekcja ukazała zmiany w budowie płuc (...) O ile sam materiał genetyczny jest identyczny z materiałem dawcy, o tyle w trakcie przenoszenia go do komórki jajowej mogą pojawić się pewne komplikacje. Jest to częste zjawisko podczas klonowania - mówią członkowie zespołu - w tym lub następnym roku ponowimy próbę, ale najpierw postaramy się ulepszyć technologię, aby wyniki były bardziej efektywne.
Optymizm z jakim wypowiadają się autorzy badania może sugerować, że niedługo możliwe będzie stworzenie prawdziwego Parku Jurajskiego. Jednak David Wildt, pracownik Narodowego Parku Zoologicznego w stanie Waszyngton, ostudza zapał. Społeczeństwo nie powinno sądzić, że jesteśmy na skraju klonowania włochatych mamutów lub dinozaurów. Nawet jeżeli uda się uzyskać taki [pochodzący od wymarłego zwierzęcia - przyp. red.] zarodek, to nie będziemy w stanie znaleźć odpowiedniej matki zastępczej - rozwiewa wszelkie nadzieje.
Aby umożliwić odrodzenie bucardo badacze pobrali próbki materiału genetycznego ze skóry zamrożonej w 1999 roku, a następnie umieścili je w komórkach jajowych kozy domowej, która z dzikim odpowiednikiem jest blisko spokrewniona. Tak przygotowaną gametę implantowano w ciele samicy, będącej hybrydą koziorożca bucardo i udomowionego krewnego. Z 208 kóz, które brały udział w eksperymencie tylko siedem zaszło w ciążę, a urodziła jedna. Przyczyną tego był fakt, że w przypadku, gdy środowisko, w którym ma bruzdkować komórka nie jest wystarczająco podobne do "oryginału", proces nie zajdzie. A nawet jeżeli udałoby się jakimś cudem sklonować dawno wymarłe zwierzęta, to i tak różnorodność genetyczna będzie zbyt mała, aby kolejne pokolenia mogły się utrzymać - mówi Wildt - zresztą i tak nie wytrzymają zmian klimatu - kończy.
Komentarze (13)
figo, 21 lutego 2009, 23:43
Różnorodność biologiczna jest wartością ale zachowanie jej nie musi polegać na ochronie środowiska. Rozwój genetyki może nam pozwolić na uzyskanie dowolnego zestawu genów z probówki a nie z "naturalnego środowiska". Cieszyć się czy martwić?
mikroos, 21 lutego 2009, 23:44
Zdecydowanie cieszyć się, że jest możliwość. Za to z ostrożnością traktować wprowadzanie jej w życie.
figo, 21 lutego 2009, 23:56
Czy są jakieś symptomy, że będziemy ostrożni?
mikroos, 22 lutego 2009, 00:00
Europejskie normy dot. wprowadzania na rynek GMO skłaniają mnie do stwierdzenia, że na naszym kontynencie jesteśmy dostatecznie ostrożni.
figo, 22 lutego 2009, 00:11
mikroos, 22 lutego 2009, 00:18
W tej kwestii UE jest jeszcze bardziej ostrożna, niż w przypadku GMO. Ja jestem spokojny.
Fafi, 22 lutego 2009, 01:25
No cóż, jeśli chodzi o to jak nas zabezpieczają europejskie normy, to rzeczywistość wygląda tak: http://www.obywatel.org.pl/index.php?name=News&file=article&sid=10921
mikroos, 22 lutego 2009, 01:38
Mie jest mi znany ani jeden dowód naukowy na to, że GMO są bardziej szkodliwe od stosowania żywności tradycyjnej. Poza tym czymś zupełnie innym jest istnienie prawa i jego przestrzeganie, a cała ta inicjatywa polega na próbie pociągnięcia do odpowiedzialności ministra za to, że producenci łamią prawo, które jak najbardziej w Polsce istnieje. Ot, typowe lewackie krzykactwo, jak zawsze bez konkretów.
A, i jeszcze jedno: uprawy MON810 w Polsce nie są nielegalne, bo niedozwolony jest jedynie handel nasionami i sprzedaż samego produktu. Karmienie bydła z własnej hodowli NIE jest niedozwolone, a właśnie do tego służą w Polsce te uprawy.
KamiLisu, 22 lutego 2009, 01:46
Zdecydowanie się zgadzam z Tobą, ale kwestia pozostaje jedna dlaczego ich nie? Dlatego że się ich nie robiło, a może dlatego że ich nie podaje się do opinii publicznej? Jedno i drugie nie jest za ciekawą opcją. Jest wiele przesłanek o szkodliwości GMO, niestety koncerny produkujące tą żywność są zbyt potężne żeby się im sprzeciwiać, za dużo ludzi straciłoby swoje pieniądze. Spójrz na choćby koncern Monstanto, który w przeszłości poczęstował na DDT, i uprawa GMO w Polsce jest całkowicie zabroniona, handel nie jest. A co do klonowania jest zbyt duży sprzeciw wielu władz, więc sądzę że będą bardzo ostrożni jeżeli chodzi o klonowanie ludzi, ale co do zwierząt to inna sprawa, nie jest kwestią naturalną że wyginęły niektóre gatunki, a jeżeli nadarza się okazja na poprawę takiego stanu rzeczy, to czemu z niej nie skorzystać. Wszystko służy człowiekowi, jeżeli jest tylko używane z głową.
mikroos, 22 lutego 2009, 02:09
Kocham słyszeć to wieczne gadanie o potężnych firmach. A ja proszę tylko o jedno: podaj mi dowód na to, że GMO są bardziej szkodliwe od tradycyjnej żywności. Nie chcę słyszeć teorii spiskowych, tylko konkretne dane. Byłbyś tak miły?
A tak w ogóle, co to ma do rzeczy, że Monsanto produkowało kiedyś DDT? Jeżeli, analogicznie, Ty kiedyś raz w życiu się upiłeś, to od razu mogę Ciebie nazywać menelem i pijakiem?
Poza tym kto Tobie powiedział, że handel GMO nie jest zabroniony? Jest! Dozwolona jest jedynie uprawa na własny użytek, o ile nie kupisz nasion w Polsce.
KamiLisu, 22 lutego 2009, 02:26
Badaniami nad myszami, które miały powiększone organy, były bardziej podatne na alergie. Jeżeli ja się upiłem nie zrobiłem krzywdy nikomu, natomiast sądzę że jeżeli upijałbym dzieci w przedszkolu, no to sądzę że nie pozwolono by mi się opiekować dziećmi czyż nie? I jeszcze mi powiesz że zwykły Kowalski jest stawiany na równi z gościem który ma pieniądze i władzę.
mikroos, 22 lutego 2009, 03:27
Ale na ludziach ciągle niczego nie stwierdzono. Poza tym warto byłoby się zastanowić, co jest bardziej szkodliwe: GMO, czy środki stosowane przez nowoczesne rolnictwo? I jeszcze jedno: być może stwierdzono coś takiego dla konkretnych odmian GMO, ale to wcale nie oznacza, że sama metoda jest zła, tylko nie trafiono z konkretną modyfikacją. Na tej samej zasadzie można by było stwierdzić, że samochody są złe, bo ktoś kogoś kiedyś potrącił.
W tej kwestii wyjaśniono jednoznacznie, że chodziło o pojedynczą odmianę.
Gdybyś zrobił to świadomie, to pewnie nie. Problem w tym, że zagrożenia związanego z DDT nie znał w tamtych czasach nikt. Także znów podajesz średnio przekonujący argument.
Pewnie nie, ale irytuje mnie przeogromnie tworzenie na każdym kroku kolejnych teorii spiskowych.
jim, 26 lutego 2009, 12:57
jako, ze ludzki umysl jest jego (człowieka) najlepszym narzedziem dajacym nieskonczone mozliwosci powinnismy ulepszac swoje ciala jako, ze sa niedoskonale i hamuja nasz rozwoj.
co raz blizej do bycia bogiem.