NASA musi się wytłumaczyć

| Ciekawostki
NASA

NASA będzie musiała tłumaczyć się Izbie Reprezentantów ws. katastrofy rakiety Falcon 9 firmy Space X. A raczej nie z samej katastrofy ile ze swojej bierności. Deputowani chcą się dowiedzieć, dlaczego NASA nie wszczęła własnego śledztwa. Zrobiła tak przecież po ubiegłorocznym wypadku rakiety Antares firmy Orbital ATK.

Oba loty, zarówno ten Antares jak i ten Falcona zorganizowano w ramach kontraktów z NASA. W obu przypadkach śledztwa, pod nadzorem Federalnej Administracji Lotniczej (FAA), prowadzili właściciele rakiet. Jednak tylko jedna z katastrof była badana też przez NASA.

Różnica w podejściu NASA do tych obu podobnych przypadków każe zadać pytanie nie tylko o równe i uczciwe traktowanie kontrahentów przez NASA, ale również o wiarygodność samych śledztw - napisał przewodniczący Komitetu ds. Nauki, Kosmosu i Technologii Izby Reprezentantów Lamar Smith w liście skierowanym do szefa NASA Charlesa Boldena. Smith zauważa, że zarówno umowa podpisana przez NASA ze SpaceX jaki i Orbital ATK daje Agencji prawo do badania przedsięwzięć, w których brały udział personel lub zasoby NASA. Smitha martwi fakt, że w sprawie SpaceX NASA jedynie wprowadziła swojego przedstawiciela do firmowej komisji śledczej. Tymczasem SpaceX pracuje nad załogowym systemem lotów kosmicznych, więc NASA powinna być bardziej zainteresowana bezpieczeństwem technologii tej firmy.

wypadek śledztwo NASA SpaceX